Poznawałyśmy się przez dwadzieścia cztery miesiące. Co miesiąc, regularnie. Rozmowy, słuchanie, usłyszenie tego co mówi druga osoba. Na początku było inaczej, były warsztaty, spotkania, doświadczanie innych podobnych i różnych. Były ważne rozmowy o sobie, o codziennym wspieraniu, pomaganiu i zmaganiu się z tą wyjątkowością i nie-wyjątkowością dziecka. Często towarzyszył uśmiech, radość, zadowolenie. Obecne były również łzy delikatnie płynące po jednym, kobiecym, delikatnym policzku, a równocześnie odczuwane przez wszystkie obecne blisko twarze. Taka wspólnota, solidarność, wrażliwość. A potem, nagle wiele się zmieniło. Bez spotkań, bez patrzenia na twarz, która coś jeszcze, oprócz słów chce powiedzieć, pokazać. Potrzeba było zmian, ale nie takich drastycznych tylko delikatnych, takich na korzyść każdej osoby. I okazało się, że nadal może być obecna rozmowa, słuchanie choć sytuacja wokół zupełnie inna, nieplanowana, czasami ozdobiona delikatną powłoką straszności, niepokoju, lęku, niepewnością.
Olga Tokarczuk
W tych dwudziestu czterech miesiącach dominowała kobieca i delikatna czułość o jakiej mówi i pisze Olga Tokarczuk „Czułość jest najskromniejszą odmianą miłości. … Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i współzależny”.
Ta czułość widoczna była w podejmowanych tematach związanych ze wzajemnym poznawaniem siebie, dobrocią wobec siebie, wizją siebie, z wartością jaką niesie dziecko wyjątkowe, bo obdarzone niepełnosprawnością oraz z niepowtarzalnością każdej uczestniczki. Zdarzały się sytuacje celebrowania momentów świątecznych oraz wewnętrznych okazji urodzinowych, imieninowych. Rozmawiałyśmy również o sztuce komunikacji, stawianiu granic, szanowaniu tego co niesie dzień dzisiejszy. Były również spotkania w szerszym, czasami nawet w międzynarodowym gronie osób. Doświadczyłyśmy także bycia, rozmowy, wymiany zdań, spostrzeżeń z dorosłą osobą borykającą się z niepełnosprawnością od wieku dziecięcego. Wspólnym mianownikiem wszystkich, kolejnych spotkań były uczestniczki, to one tkały powoli, niespiesznie każde spotkanie Grupy Wsparcia. To była czuła przestrzeń dla każdej mamy, w której był odpowiedni moment, chwila na delikatną i wrażliwą dbałość o siebie, o swoje dobro, które często jest przykurzone troskami, codziennością, zabieganiem.
A teraz nadszedł moment dalszego życia, po swojemu, z tymi wartościami, dobrem, wiedzą, które wzięła ze sobą każda z KOBIET. To jest też moment na dalsze delikatne i czułe życie i bycie dla siebie, na rozwijanie skrzydeł na tyle na ile każda z kobiet jest w stanie sobie pozwolić. To czas możliwości na wszystko, na dobro, a czasami nie-dobro, które budują ścieżkę życia. Tego życzę po wspólnych dwudziestu czterech miesiącach bycia w Grupie Wsparcia w ramach realizowanego projektu „Centrum Usług – Współpraca na rzecz społeczności lokalnej”
Martyna Jamrożek
Data opublikowania: 6 maja 2021
Dotyczy projektu: